Protesty sadowników rozszerzają się na Rolnictwo, Sadownictwo, Ogrodnictwo

Rolnictwo, Sadownictwo, Ogrodnictwo

Portale rolnicze

Protesty sadowników rozszerzają się

Protesty sadowników rozszerzają się. Wczoraj zablokowano kolejne zakłady przetwórcze. W całym kraju protesty objęły już 8 firm. Końca konfliktu nie widać. Do jego rozwiązania obiecał się włączyć po raz kolejny rząd, który jednocześnie zapowiedział kolejne kontrole zakładów przetwórczych.

Tymczasem przetwórcy protestują przeciwko bezprawnym działaniom sadowników oraz bezczynności policji. Jednocześnie podjęli decyzję o całkowitym wstrzymaniu skupu jabłek.

Przed zakładem przetwórczym w Tarczynie sadownicy pojawili się wczoraj przed godziną 9. Od tego czasu na teren firmy nie są wpuszczane ani wypuszczane żadne transporty jabłek lub gotowego koncentratu jabłkowego. Tu oraz w 7 innych miejscach w kraju sadownicy pilnują bram firm całą dobę. Twierdzą, że nie ustąpią.

Ale sadownicy są przygotowani na dłuższe protesty. Nawet takie, które będą trwały do października. Dopóki ceny skupu nie wzrosną do 35 groszy z obecnych 15 nikt stąd nie odejdzie – twierdzą zgodnie.

W mediacje między sadownikami, a przetwórcami po raz kolejny ma się włączyć rząd. Ale jednocześnie resort rolnictwa grozi przetwórcom kolejnymi kontrolami. Chodzi o zapasy koncentratu jabłkowego, które zostały zgromadzone w zeszłym sezonie, a które w tym roku są powodem niskich cen skupu.

Po wczorajszym posiedzeniu Krajowej Unii Producentów Soków wydano oświadczenie, w którym ostro skrytykowano Związek Sadowników. „Działania Związku prowadzące do pełnego paraliżu i blokad zakładów są bezprawne, przestępcze i niedopuszczalne. Szantaż i przemoc nie jest drogą porozumiewania się i rozwiązywania problemów.

Prowadzi jedynie do eskalacji napięć i wymiernych strat ekonomicznych po obu stronach konfliktu”. Przetwórcy uznali także, że spełnienie żądań dotyczących cen skupu na poziomie 30-35 groszy za kilogram jabłek może doprowadzić do zaprzestania produkcji koncentratu jabłkowego.

Stawki są tak niskie z powodu nadprodukcji koncentratu oraz spadku spożycia soków – tłumaczą przedstawiciele zakładów.

Witold Katner

Nie skomentowano. Bądź pierwszy

Skomentuj