Jedni liczą zyski a inni straty. Producenci jabłek w tym roku nie mogą narzekać na niskie ceny. Problem w tym, że owoców brakuje. Mimo, że od klęski mrozu jaka dotknęła sadowników minęło sporo czasu, to dla wielu teraz nadszedł najcięższy okres.

Mariusz Kopeć wieś Dąbrówka Stara: bardzo ciężki gdyż przymrozki wiosenne narobiły nam sporo szkód. Jest około 50 nawet mniej procent zbiorów. Tak że te ceny wyższe trochę co są to są trochę nam nagrodą.

Nie wszyscy jednak mogą liczyć na dobre ceny. Okazało się, że owoce z terenów gdzie były największe straty mrozowe bardzo źle się przechowują.

Marek Mikołajewski wójt gminy Błędów: straty są w przechowywaniu i teraz można powiedzieć, że pół na pół tego jabłka deserowego idzie na przemysł.

Niższe zbiory dają się we znaki także firmą handlowym. Możliwości sprzedaży są coraz większe a owoców brakuje.

Zbigniew Hermanowicz firma skupująca jabłka: w tej chwili moglibyśmy potwierdzić bardzo dużo klientów i nowych tematów ale ja się wręcz boję rozmawiać z kimś o większych dostawach bo po prostu nie chcę spalić firmy.

Popyt na jabłka jest bardzo duży. Chętnych na nie brakuje na wschodzie i na zachodzie europy.

Źródło: Dorota Florczyk/Agrobiznes