Traktorowa rywalizacja na Rolnictwo, Sadownictwo, Ogrodnictwo

Rolnictwo, Sadownictwo, Ogrodnictwo

Portale rolnicze

Traktorowa rywalizacja

Obniżenie cen maszyn to pierwsze efekty zapowiadanego wejścia na polski rynek tureckiego koncernu Uzel. Gra toczy się o rynek wart ok. 1 mld zł rocznie. Jeszcze w sierpniu ma zostać podpisana umowa między Bumarem a tureckim Uzelem o wspólnej produkcji traktorów w podwarszawskim Ursusie. Wizja dziesięciokrotnego zwiększenia produkcji najstarszej polskiej marki ciągników sprawiła, że swoją ofertę zaczęli poprawiać inni sprzedawcy.

Pol-Mot Warfama, jeden z największych w Polsce dostawców maszyn rolniczych, właśnie rozpoczął sprzedaż trzech nowych typów ciągników sprowadzanych z Chin. W odróżnieniu od konkurentów chińskie traktory mają standardowo napęd na cztery koła oraz klimatyzowaną i dźwiękoszczelną kabinę. Producentem traktorów jest Shandong Foton Heavy Industry Ltd.

Pol-Mot, zdając sobie sprawę, że słabą stroną chińskich produktów jest niska jakość, wyposażył nowe modele w silniki marki Perkins, niemieckie sprzęgło LUK i oś napędową włoskiej firmy Carraro. Na poprawę jakości i wygody użytkownika nastawia się Pronar z Narwi, dotychczas kojarzony z tanimi białoruskimi ciągnikami MTZ, które składano w polskiej fabryce. - Zmieniamy wizerunek, wprowadzając do sprzedaży modele z silnikami Perkinsa, Iveco oraz zespołami napędowymi znanych niemieckich firm, np. Deutz-Fahre - wyjaśnia Józef Wierzbicki, szef marketingu Pronaru. Podkreśla, że spółka nie czyni tego z obawy przed wejściem na polski rynek tureckiego gracza. Ostrożnie o Uzelu wypowiada się Stanisław Bortkiewicz, który w latach 1997 - 2003 kierował Ursusem, a obecnie pracuje w firmie doradczej Gordion Consulting. Za czasów jego szefowania w Ursusie Uzel był traktowany jako rezerwowy dostawca niektórych komponentów do produkcji podobnej generacji ciągników, a nie jako potencjalny inwestor. - Jeśli w ostatnich latach Uzel faktycznie się rozwinął, a sytuacja Ursusa jest trudna, to może być dobry partner. Zwraca uwagę, że Uzel może być zainteresowany wejściem na rynek europejski poprzez montownię w Polsce, bo marka Ursus jest lepiej rozpoznawana na wielu rynkach.

Krzysztof Mularuk, wiceprezes zarządu Pol-Mot Warfama, ocenia, że producenci ciągników będą coraz silniej rywalizować o polski rynek. W 2005 r. w Polsce kupiono ok. 9 tys. ciągników, rok później prawie 14 tys. Najwięcej sprzedawanych jest ciągników składaków, czyli montowanych z komponentów produkowanych w innych krajach. Właśnie ich sprzedawcy muszą zwiększyć swoją popularność, wprowadzając dodatkowe wyposażenie, bo marka Ursus wciąż zachowała dobrą opinię.

Popyt uzależniony jest od siły nabywczej polskich rolników, ale ta będzie się zwiększać dzięki unijnemu programowi “Rozwój obszarów wiejskich” i może oznaczać podniesienie sprzedaży o ponad 13 tys. maszyn rocznie. Według danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców od 2005 roku zarejestrowano w Polsce 67 tys. ciągników, w tym 40 proc. nowych. To zdecydowanie lepiej niż w branży samochodów osobowych, gdzie co piąty pochodzi z salonu, natomiast reszta to stare auta z Zachodu.
ADAM MACIEJEWSKI, Rzeczpospolita

Nie skomentowano. Bądź pierwszy

Skomentuj