Tony jabłek zalegają w magazynach. A jeśli ktoś kupuje - kupuje za grosze. Zdaniem sadowników ceny są co najmniej o 30-ci 40-ci procent za niskie. Rolnicy nie mają wyjścia - czekają i liczą na to, że sytuacja jeszcze się poprawi.

Andrzej Kutyna ma 12 ha sadu. Ma też specjalne gazoszczelne komory, w których przechowuje jabłka. Komór raz otwartych nie opłaca mu się ponownie hermetycznie zamykać. A ma jeszcze 140 ton niesprzedanych owoców.

Andrzej Kutyna: Komora zagazowana raz, przecież nie będziemy jej otwierali co jakiś czas i gazowali ponownie, jabłko które jest ruszone w danej komorze powinno być sprzedawane sukcesywnie z dnia na dzień czy przynajmniej z kilku dni przez kilka dni.

Trzy tygodnie temu za kilogram średniej jakości jabłek deserowych rolnik mógł otrzymać nawet złotówkę. Teraz - 50, 60 groszy. Stanął eksport.

Grzegorz Czuba: Teraz się robi sytuacja tragiczna, nie ma to komu kupić,, a jak przyjedzie jakiś odbiorca ze Wschodu wymyśla niestworzone rzeczy. Nasi pośrednicy, którzy tam sprzedają , no z każdym dniem tłumacza się , ze nie ma tam tego gdzie sprzedać

Polskie jabłka eksportowane były głównie do Rosji. Ale w tym roku na wschód trafiają głównie jabłka włoskich sądowników.

Krzysztof Cybulak-Związek Sadowników RP w Łaziskach: Rząd włoski dopłaca do transportu, jeśli sadownicy wysyłają do Rosji, jak i również dopłaca do transportu morskiego. No niestety my takich dopłat nie mamy i jedynie możemy być konkurencyjni ceną, ale do ilu możemy zejść do 40, do 30 groszy to wtedy będziemy konkurencyjni?

Tomasz Solis-Związek sadowników RP: Za moment będzie jeszcze trudniej, bo na półkuli południowej zaczynają się zbiory i inne są zupełnie koszty owocu prosto z drzewa, a inne z przechowalni. Nasi producenci mają żal do ministerstwa rolnictwa Chyba o nas zapomniało- narzekają.

Tomasz Solis-Związek Sadowników RP:Trzeba czerpać z Włoch, co będziemy dużo mówić, Włosi podpisali umowy barterową, spróbujmy i my.

Jeśli sytuacja nie się nie poprawi drogie w produkcji jabłka deserowe sadownicy będą musieli za grosze oddać do przetwórni…
Kamil Smerdel / OTV Lublin